Pan Kowalski robił właśnie remont w swoim domu. Zmiany, które chciał wykonać można by krótko podsumować słowem "fasada". Dom miał zostać wyposażony w najpiękniejsze parapety, jakie kiedykolwiek powstały, zostać ozdobiony unikalnym kamieniem dekoracyjnym, swoisty klimat miała też tworzyć deska elewacyjna oraz sztukateria styropianowa. Pan Kowalski odnalazł w internecie firmę Thermoenergy Sp. z o.o., która dostarczyła mu wszystkie potrzebne rodzaje fasad prosto ze swoich magazynów. Produkty były przepiękne, wystarczyło je odpowiednio dociąć i zamontować.
Maszyna do cięcia przerosła najśmielsze oczekiwania Kowalskiego. Urządzenie cięło kamień i parapety, z łatwością, z jaką nóż wchodzi w masło. Właśnie tego szukał nasz bohater. Gdy prace zostały zakończone, na miejscu do przycinania usiadł Pan Kowalski. Operator maszyny szybko podbiegł do Pana Kowalskiego przerażony:
- Co pan robi?
- Panie kolego, niech Pan trochę skróci górę i podgoli tył oraz boki. No i najważniejsze ... zarost ma być równo na 1.5mm, nie dłuższy! Żaden fryzjer nie potrafi mi tego zrobić.
Zastanawiacie się co było dalej? Legenda mówi, że po użyciu przez Pana Kowalskiego wody po goleniu, w całym mieście słychać było krzyk przez ok. 2 godziny.