Nowak i Kowalski byli najbardziej zasłużonymi pracownikami firmy transportowej. Mieli także najdłuższy staż ze wszystkich kierowców zatrudnionych w firmie. Dlatego zostali wybrani do zawiezienia towarów do odległej osady na północy Norwegii. Trasa nie była łatwa, liczne zakręty, serpentyny, a w dodatku zimowe warunki przyprawiały o palpitacje serca niejednego kierowcę. Na tę okoliczność dostali także, nowiutką ciężarówkę, która wyjątkowo pięknie prezentowała się na firmowym parkingu, a wszystko w środku kabiny pachniało nowością. Po załatwieniu niezbędnej papierologii kierowcy wsiedli do kabiny, zapuścili motor i ruszyli w trasę. Za kierownicą siedział Kowalski, Nowak zaś zajął siedzenie pasażera. Po chwili zorientował się, że Kowalski obrał inny kierunek niż powinien:
- Jedziemy jeszcze gdzieś? - zapytał kolegę.
- Czeka nas trudna trasa, tam w Norwegii będzie jak na lodowisku, muszę mieć pewne opony - odparł ze spokojem Kowalski.
- Yyyyyyy ... to nowa ciężarówka i nowa naczepa, w tym kraju nie ma ciężarówki, która miałaby nowsze opony - zdziwił się Nowak.
- Fakt, mamy nowe opony, ale czy takie dobre? Ja ufam tylko oponom od Hetnara i tam właśnie jedziemy.