maj
2023
serwis

Endoscopica
Centrum Diagnostyki Medycznej
Mrówa był twardym gangsterem i prowadził prawdziwe bandyckie życie, niestety teraz był bezbronny jak małe dziecko. Pierwszy raz w życiu naprawdę się bał. Od paru tygodni miał jakieś boleści brzucha i w końcu jego boss postawił sprawę jasno:
- Albo idziesz do lekarza, albo wylatujesz z rodziny!
No więc poszedł, a lekarz zalecił gastroskopię. Właśnie siedział w poczekalni przed gabinetem. Strach paraliżował go coraz bardziej. W głowie mu się nie mieściło, jak on połknie tą rurę. Nawet jak już da radę, to przecież będzie bolało. Nie, nie da sobie tego zrobić, ucieknie. Kto to wymyślił? Połykanie rury. Przecież mógłby tym torturować tych, których porywa się dla okupu. Na pewno boli jak diabli. I jeszcze tyle to trwa. Nagle potok negatywnych myśli przerwał miły głos lekarza:
- Panie Onufry, już po wszystkim.
- Jak to po wszystkim? Już? Przecież ...
- ... nawet nie wiedział Pan kiedy było badanie? - dokończył lekarz uśmiechając się pod nosem.
- No tak - odparł skonsternowany Mrówa.
- Tak, znamy to. No więc, wszystko w porządku. Badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Te bóle brzucha, to najprawdopodobniej na tle nerwowym. Ma Pan jakieś problemy? Stresujący zawód?
- Nie skąd, mam spokojną pracę - odparł cicho Mrówa unikając wzroku lekarza.
Po chwili Mrówa był już przed budynkiem przychodni i opowiadał właśnie kierowcy, jak odważnie wszedł na badania, że nie czuł żadnego strachu i że mógłby na nie iść ponownie w każdej chwili. Kierowca z politowaniem kiwał głową zapuszczając silnik samochodu.
- Albo idziesz do lekarza, albo wylatujesz z rodziny!
No więc poszedł, a lekarz zalecił gastroskopię. Właśnie siedział w poczekalni przed gabinetem. Strach paraliżował go coraz bardziej. W głowie mu się nie mieściło, jak on połknie tą rurę. Nawet jak już da radę, to przecież będzie bolało. Nie, nie da sobie tego zrobić, ucieknie. Kto to wymyślił? Połykanie rury. Przecież mógłby tym torturować tych, których porywa się dla okupu. Na pewno boli jak diabli. I jeszcze tyle to trwa. Nagle potok negatywnych myśli przerwał miły głos lekarza:
- Panie Onufry, już po wszystkim.
- Jak to po wszystkim? Już? Przecież ...
- ... nawet nie wiedział Pan kiedy było badanie? - dokończył lekarz uśmiechając się pod nosem.
- No tak - odparł skonsternowany Mrówa.
- Tak, znamy to. No więc, wszystko w porządku. Badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Te bóle brzucha, to najprawdopodobniej na tle nerwowym. Ma Pan jakieś problemy? Stresujący zawód?
- Nie skąd, mam spokojną pracę - odparł cicho Mrówa unikając wzroku lekarza.
Po chwili Mrówa był już przed budynkiem przychodni i opowiadał właśnie kierowcy, jak odważnie wszedł na badania, że nie czuł żadnego strachu i że mógłby na nie iść ponownie w każdej chwili. Kierowca z politowaniem kiwał głową zapuszczając silnik samochodu.