Krople deszczu rozmazywały się na szybie Taunusa i dodatkowo rozmywały światła nadjeżdżających z naprzeciwka samochodów, co sprawiało że widoczność była fatalna. Miał nadzieję, że nie straci samochodu figurantki z oczu. Dał mu trochę odjechać do przodu i wpuścił przed siebie dwa inne auta, aby nie zostać zdemaskowanym. Droga prowadziła na osiedle nowych domów jednorodzinnych tuż obok Parku Zielona w Dąbrowie Górniczej. Podejrzana zaparkowała samochód przed jednym z domów, więc on zrobił to samo. Wybrał jeden z domków, z placu którego miał dobry widok na dom, do którego wchodziła figurantka. Poprawił swój kapelusz i postawił kołnierz prochowca jak gdyby, to miało sprawić że schowa się przed padającym deszczem.

Po chwili zorientował się, że nie obserwuje podejrzanej, a coraz częściej zagląda przez duże okno do środka domu, który wyraźnie mu się spodobał. Coś sprawiło, że obszedł dom dookoła zaglądając przez każde jego okno. "Całkiem przyjazne miejsce" - pomyślał. Tutaj mógłby osiąść na stare lata - takie ciche i spokojne miejsce, po latach biegania za podejrzanymi typami i niewiernymi żonami, byłoby w sam raz. Zastanawiał się, czy można jeszcze zakupić któryś z tych domów. Wtem zauważył tablicę z napisem "Korzeniec Park", pod którym mniejszymi literami napisany był adres strony internetowej korzeniecpark.pl. Zapominając całkowicie o tym, po co się tutaj znalazł, wklepał adres do swojego smartfona. Przeglądanie strony przerwał mu przyjazny, damski głos:
- O, widzę że Pan odnalazł stronę internetową tego osiedla. Nie wie Pan, czy są jeszcze jakieś wolne domy?
Stał jeszcze bardziej zdumiony, gdy połapał się, że mówiła do niego figurantka. Ale to był najmniejszy problem. Znacznie większym był ten, dlaczego była taka ładna?