Wszyscy wiedzieli, że Skwara był najlepszym włamywaczem w okolicy. Skwara całe swoje życie podporządkował fachowi włamywacza: nie pił alkoholu, nie palił papierosów, żadnych używek, regularne wizyty u neurologów, ortopedów, badania okresowe wykonywane częściej niż pracownicy elektrowni atomowej, a i zdrowego odżywiania dietetycy uczyli się od Skwary! Wszystko to, aby nie było żadnego drżenia rąk (kto pamięta włamywacza Jasia z serialu "Czterdziestolatek. 20 lat później"? Skwara pamięta!), żadnych zaników pamięci, umysł miał zawsze pracować na najwyższych obrotach, zmysły ostre jak brzytwa reagowały szybciej niż u przeciętnego zjadacza chleba.

Skwara właśnie włamywał się do pięknego i eleganckiego domu. Zlecenie dostał od swojego bossa Mrówy. Skwara stojąc nieopodal drzwi, ale tak aby nie ujęła go kamera, w ok. 32 sekundy sforsował system alarmowy, za pomocą swojego laptopa. Skąd Skwara miał soft do takich zadań było wielką tajemnicą. Później zabrał się za zamek u drzwi, dla sportu otworzył go za pomocą oldschoolowych narzędzi. Skwara kochał oldschool! Uważał, że oldschool z wyrafinowanym dodatkiem nowych technologii to zabójcza mieszanka. Wszedł do domu. I tutaj jego zmysły, zawsze działające jak szwajcarski zegarek zostały czymś zakłócone. Początkowo nie mógł dojść czym, ale powoli dotarło do niego, że dom jest zaprojektowany, jak żaden inny "robiony" przez niego do tej pory. Tutaj ktoś wykazał się niesamowitym kunsztem, zmysłem plastycznym i jednocześnie precyzją inżyniera. Skwara oczyścił umysł z natrętnych myśli. Skwara zawsze potrafił się opanować! Sejf otwarł szybciej niż właściciel otwiera go kluczem i kodem, zabrał gotówkę, złoto i gdy czas był już na ewakuację przyszedł mu do głowy szatański plan. Wyjął z kieszeni taktycznej kamizelki małą karteczkę i długopis. Skwara zawsze nosił ze sobą karteczki i dwa długopisy! Szybko napisał na niej "Uprzejmie proszę o namiar na architekta, który zaprojektował Państwu dom. Wiadomość proszę przesłać na skwara@profesjonalny-wlamywacz.pl". Jakież było jego zdziwienie, gdy kilka dni później na skrzynce znalazł krótkiego maila o treści "architektzawiercie.pl".