
kwi
2019
serwis

ZPH LUDWIK
OBRÓBKA METALI
Obrabiarka zakończyła pracę i wyszedł z niej elegancko ofrezowany i wyszlifowany kawałek metalu w kształcie owalu z naciętymi krawędziami. Zostawił na blacie banknot o wysokim nominale i z zadowoleniem powiedział:
- Reszty nie trzeba.
- Kto następny? Pan, tak? - upewnił się operator maszyn - zapraszam.
Niezbyt duża bryła metalu, wstała z krzesła i podeszła do maszyny.
- Co robimy? - zapytał operator.
- Ja poproszę trochę toczenia wzdłużnego, a z góry proszę wyfrezować czołowo, tylko nie za bardzo.
- Z szlifowaniem? - dodał operator.
- Tak, poproszę.
Maszyna przystąpiła do pracy. Trochę to trwało, na szczęście w zakładzie było sporo gazet i czasopism, tak więc czekające w kolejce metale miały się czym zająć. W końcu bryła zeszła z maszyny. Wrażenie robiła zwłaszcza, jej wyfrezowana góra.
- Płacę tyle co zawsze? - zapytała.
- Jasna sprawa - powiedział operator - Kto następny?
- Myślę, że ja - podniósł się z krzesła malutki stożek.
- Jak to? Przecież Pan był za mną - zaprotestował dużo większy i szerszy walec.
- Panowie chyba oszaleli! - niemal wykrzyczała płaska blacha - ja tu byłam umówiona już tydzień temu na tłoczenie oraz gięcie!
Obaj panowie spojrzeli na siebie porozumiewawczo – chyba oboje doszli do tego samego wniosku, że z tą osobniczką nie ma co zadzierać. Lepiej będzie poczekać niż wdać się w bezsensowną walkę z kimś takim. Stożek zakrył się czasopismem, w którym studiował ostatnie trendy w obróbce cieplnej, zaś walec oddał się kontemplacji na temat toczenia, które strasznie lubił.
- Reszty nie trzeba.
- Kto następny? Pan, tak? - upewnił się operator maszyn - zapraszam.
Niezbyt duża bryła metalu, wstała z krzesła i podeszła do maszyny.
- Co robimy? - zapytał operator.
- Ja poproszę trochę toczenia wzdłużnego, a z góry proszę wyfrezować czołowo, tylko nie za bardzo.
- Z szlifowaniem? - dodał operator.
- Tak, poproszę.
Maszyna przystąpiła do pracy. Trochę to trwało, na szczęście w zakładzie było sporo gazet i czasopism, tak więc czekające w kolejce metale miały się czym zająć. W końcu bryła zeszła z maszyny. Wrażenie robiła zwłaszcza, jej wyfrezowana góra.
- Płacę tyle co zawsze? - zapytała.
- Jasna sprawa - powiedział operator - Kto następny?
- Myślę, że ja - podniósł się z krzesła malutki stożek.
- Jak to? Przecież Pan był za mną - zaprotestował dużo większy i szerszy walec.
- Panowie chyba oszaleli! - niemal wykrzyczała płaska blacha - ja tu byłam umówiona już tydzień temu na tłoczenie oraz gięcie!
Obaj panowie spojrzeli na siebie porozumiewawczo – chyba oboje doszli do tego samego wniosku, że z tą osobniczką nie ma co zadzierać. Lepiej będzie poczekać niż wdać się w bezsensowną walkę z kimś takim. Stożek zakrył się czasopismem, w którym studiował ostatnie trendy w obróbce cieplnej, zaś walec oddał się kontemplacji na temat toczenia, które strasznie lubił.