
sty
2019
sklep

Ziołowy Kuferek
Świeże kosmetyki
Pani Marylka ucieszona, że przesyłka do niej dotarła, mogła w końcu spokojnie położyć się do snu i zakończyć ten męczący dzień. Pomyślała, że już jutro sprawdzi co kryje kuferek, który dostarczył jej kurier. A swoją drogą podobała jej się nazwa sklepu, w którym go kupiła - "Ziołowy Kuferek". Szybko usnęła, a sen który miała był niesamowity. Mianowicie, śniło jej się, że słyszy jakieś trzaski, stuki. Zaczęła szukać ich źródła i szybko odkryła, że pochodzą one z ziołowego kuferka. Próbowała, go otworzyć, ale nie udało jej się to. Nagle denko kuferka zostało przebite czymś co wyglądało, jak sporych rozmiarów łodyga, która szybciutko urosła do sufitu, wypuszczając przy tym mnóstwo gałęzi na boki i listków. Przypominało jej to jakieś ziółko, choć w tej chwili nie mogła przypomnieć sobie jego nazwy, tylko z 20 razy większe. Mniej więcej pół godziny później, roślina zaczęła kwitnąć, tyle że pojawiającymi się owocami były różne kosmetyki: tutaj jakiś krem, tam olejek, jeszcze gdzie indziej mydełko o niesamowitym zapachu. Później próbowała każdy z kosmetyków po kolei. Tak sobie śniła i śniła nasza Marylka, ale parę minut po 6:00, gdy jej mąż wrócił do domu z nocnej zmiany, sen został przerwany wrzaskiem męża: "Maryla! Co robi to drzewo na środku pokoju!? Czemu ma kupę bajerów zawieszonych na sobie, święta dopiero za pół roku!?"