mar
2019
Testery diagnostyczne
DO KAŻDEGO RODZAJU AUTA
W pewnym małym, malowniczym miasteczku funkcjonowały dwa warsztaty samochodowe: Pana Nowaka i Pana Kowalskiego. Panowie niby ze sobą konkurowali, ale tak naprawdę żyli w dobrej komitywie. Dzień rozpoczął się jak zwykle, obaj Panowie wprowadzili do swoich warsztatów samochody, które czekały w kolejce na naprawę i przystąpili do pracy. Minęła godzina, a z warsztatu Nowaka wyjechał naprawiony samochód, a kolejny z kolejki wjechał w jego miejsce. Kowalski pozazdrościł Nowakowi, że trafiła mu się szybka naprawa, ale cóż zrobić.
Kowalski próbował zlokalizować przyczynę usterki i powoli zaczynał się robić bordowy z nerwów, ale tak naprawdę czarę goryczy przelało to, że Nowak naprawił kolejny wóz. Kilka głębokich wdechów i Pan Kowalski wrócił do diagnostyki. Niestety nie mógł zlokalizować usterki, ani ręcznie, ani za pomocą komputera. Nowak skończył zaś kolejny samochód, wsiadł do wozu, odpalił silnik, wrzucił wsteczny i ... usłyszał Kowalskiego, który diagnozuje usterkę młotkiem, a czasem i butem. Wykrzykiwał coś w stronę stojącego samochodu, ale poza przekleństwami ciężko było coś zrozumieć. Kowalski podbiegł do kolegi i zapytał co się stało:
- mam dość tego rzęcha, nie mogę znaleźć co mu jest.
- a czym szukałeś?
- no podpinałem komputer, o ten tu.
- przecież to rupieć, baza samochodów skończyła mu się na Bosto 105.
- a Ty czym diagnozujesz?
- powiem tak: testerydiagnostyczne.pl i znajdziesz nawet to, że nie włożyłeś kluczyka do stacyjki.
- Kowalski, jesteś genialny – Nowak pobiegł do stojącego samochodu, otworzył drzwi i po chwili odpalił silnik – miałeś rację to było to! Dobre te testery!
Kowalski próbował zlokalizować przyczynę usterki i powoli zaczynał się robić bordowy z nerwów, ale tak naprawdę czarę goryczy przelało to, że Nowak naprawił kolejny wóz. Kilka głębokich wdechów i Pan Kowalski wrócił do diagnostyki. Niestety nie mógł zlokalizować usterki, ani ręcznie, ani za pomocą komputera. Nowak skończył zaś kolejny samochód, wsiadł do wozu, odpalił silnik, wrzucił wsteczny i ... usłyszał Kowalskiego, który diagnozuje usterkę młotkiem, a czasem i butem. Wykrzykiwał coś w stronę stojącego samochodu, ale poza przekleństwami ciężko było coś zrozumieć. Kowalski podbiegł do kolegi i zapytał co się stało:
- mam dość tego rzęcha, nie mogę znaleźć co mu jest.
- a czym szukałeś?
- no podpinałem komputer, o ten tu.
- przecież to rupieć, baza samochodów skończyła mu się na Bosto 105.
- a Ty czym diagnozujesz?
- powiem tak: testerydiagnostyczne.pl i znajdziesz nawet to, że nie włożyłeś kluczyka do stacyjki.
- Kowalski, jesteś genialny – Nowak pobiegł do stojącego samochodu, otworzył drzwi i po chwili odpalił silnik – miałeś rację to było to! Dobre te testery!