
sty
2021
serwis

PRO-VOLT
PRZEDSIĘBIORSTWO USŁUG ELEKTRYCZNYCH
Pan Kowalski robił generalny remont mieszkania. Potrafił sam dużo zrobić, tak więc karton-gipsy, gładzie, płytki, farby itp. nie stanowiły dla niego problemu. Gorzej było z elektryką. Bał się sam robić nowej instalacji dlatego wezwał fachowców. Kolega z pracy polecił mu Panów Nowaka i Wiśniewskiego. "Są dobrzy i tani" - taką rekomendację usłyszał. Panowie stawili się na miejsce z kilku godzinnym opóźnieniem, będąc widocznie pod wpływem czegoś mocniejszego. Być może to profilaktyka przeciwdziałająca szkodliwemu promieniowaniu, jakie zapewne wydostaje się z kabli elektrycznych? No nic, pierwsze koty za płoty. Po godzinie pracy Panowie napotkali spory problem - pociągnęli kable do salonu, ale prądu tam jak nie było tak nie ma. Zaczęło się żmudne sprawdzanie przewodów i skrzynki elektrycznej. Wtedy na twarzy Pana Wiśniewskiego pojawił się cwany uśmiech:
- Nowak, weź no potrzymaj te dwa druty co tu wystają.
Pan Nowak chętny do pracy, chwycił kable w dłoń.
- No i co? Czujesz coś Nowak?
- Nie, nic.
- No to wszystko jasne! Pod napięciem są tamte druty!
Gdy Pan Kowalski to usłyszał, sam poczuł się jakby dotknął "tamtych" drutów. Miał wrażenie, że atak serca nadciąga wielkimi krokami. Pan Nowak, widać zauważył, że swoim awangardowym testem wzbudził stres u gospodarza:
- Pan się nie boi. Elektryka prąd nie tyka.
Szkoda, że Panowie nie znają dalszej części tego przysłowia " ... a jak już tyknie, to elektryk fiknie", pomyślał gospodarz, po czym podziękował duetowi. Uruchomił swój komputer i zaczął szukać prawdziwych fachowców, którzy nie zaskoczą go moczeniem nóg w misce z wodą podczas kładzenia instalacji elektrycznej.
- Nowak, weź no potrzymaj te dwa druty co tu wystają.
Pan Nowak chętny do pracy, chwycił kable w dłoń.
- No i co? Czujesz coś Nowak?
- Nie, nic.
- No to wszystko jasne! Pod napięciem są tamte druty!
Gdy Pan Kowalski to usłyszał, sam poczuł się jakby dotknął "tamtych" drutów. Miał wrażenie, że atak serca nadciąga wielkimi krokami. Pan Nowak, widać zauważył, że swoim awangardowym testem wzbudził stres u gospodarza:
- Pan się nie boi. Elektryka prąd nie tyka.
Szkoda, że Panowie nie znają dalszej części tego przysłowia " ... a jak już tyknie, to elektryk fiknie", pomyślał gospodarz, po czym podziękował duetowi. Uruchomił swój komputer i zaczął szukać prawdziwych fachowców, którzy nie zaskoczą go moczeniem nóg w misce z wodą podczas kładzenia instalacji elektrycznej.