
lip
2022

Marken-Bis
Ogrodzenia betonowe
Gangster Mrówa dostał polecenie od swojego bossa, aby uprowadzić wysoko postawionego żołnierza konkurencyjnego gangu. Mrówa wraz ze swoimi ludźmi przygotował się na każdą ewentualność, więc gdy zajechali nad ranem pod willę swojego oponenta, wcale nie zdziwiło go wysokie betonowe ogrodzenie, które musieli sforsować zanim będą mogli wtargnąć do domu. Mrówa nie bawił się w żadną wspinaczkę po ogrodzeniu, tylko od razu wyciągnął, z torby przewożonej w bagażniku swojego auta, sporych rozmiarów ładunek wybuchowy. Wybrał jednego ze swoich ludzi i wraz z nim udał się pod betonowe ogrodzenie, aby umieścić tuż przy nim wspomniany ładunek. Oddalili się na bezpieczną odległość, po czym ... odległość nie okazała się bezpieczna, bo siła wybuchu odrzuciła ich aż pod zaparkowane samochody, gdzie czekała reszta grupy. Osmolony Mrówa, który praktycznie stracił słuch, nie mógł uwierzyć w to co widział. Ogrodzenie ani drgnęło, za to huk obudził wszystkie psy w okolicy i pewnie nie tylko psy. W tym samym momencie podjechał samochód, z którego wyszedł gość w stroju roboczym i oglądając to całe zamieszanie podszedł do Mrówy. Najwidoczniej widział co się wydarzyło, bo od razu zaczął gadkę:
- Panowie, za solidna konstrukcja, my lipy nie robimy, taki ładuneczek? Na nasze ogrodzenie?
Mrówa słyszał już nieco lepiej, więc tym bardziej zalała go krew.
- A poza tym, zaczęliśmy wczoraj i dopiero zrobiliśmy ogrodzenie przed willą, z boku i od tyłu jeszcze nic nie ma, więc po co ...
Mrówa znów stracił słuch, a dodatkowo zrobiło mu się ciemno przed oczami i jakoś tak miękko w nogach.
- Panowie, za solidna konstrukcja, my lipy nie robimy, taki ładuneczek? Na nasze ogrodzenie?
Mrówa słyszał już nieco lepiej, więc tym bardziej zalała go krew.
- A poza tym, zaczęliśmy wczoraj i dopiero zrobiliśmy ogrodzenie przed willą, z boku i od tyłu jeszcze nic nie ma, więc po co ...
Mrówa znów stracił słuch, a dodatkowo zrobiło mu się ciemno przed oczami i jakoś tak miękko w nogach.