- No a jak wakacje kochana? U nas rewelacja. Wiadomo, zagranica.
- A super. Tym razem trafiliśmy na extra ośrodek.
- Opowiadaj.
- Hotel: piękne pokoje, wysoki standard, pyszne jedzenie w hotelowej restauracji.
- A jakie atrakcje?
- Sporo skał, średniowiecznych zamków w okolicy, basen, korty tenisowe, siatkówka plażowa, siłka, sauna, jacuzzi ...
- To trochę mało, u nas było więcej!
- Jeszcze nie skończyłam, musiałam się napić: klimatyczna kawiarnia i pub, takie w średniowiecznym klimacie, wspinaczka, jazda konno, rowerki górkie, multum szlaków turystycznych do jeżdżenia i chodzenia, grille w szałasie jurajskim, a dla dzieciaków plac zabaw i kucyki.
- Co? Aż tyle? Po co komu tyle atrakcji?
- To co najbardziej mi się podobało to lokalizacja, na wzgórzu, dookoła las bukowy i te ostańce, mówię Ci, niesamowite widoki. Wybierzemy się tam również zimą.
- Zimą jeszcze? A po co jak to już znasz? Na Twoim miejscu nie jechałabym.
- No znam, ale nie wszystko jeszcze zobaczyłam w okolicy, a poza tym mają stok narciarski z wypożyczalnią sprzętu narciarskiego.
- Narty też tam mają?
- Tak.
- Wrrrrrrr.
- Co mówiłaś?
- Nie nic, coś mi w gardle stanęło!
- Oj, to musieliście wydać kupę kasy. Bez sensu.
- Nie, właśnie całkiem fajne ceny, podobne jak u nas.
- Wrrrrrr.
- Znów gardło? Nie byłam nigdy w tak klimatycznym miejscu. Taka jestem zadowolona.
- A gdzie w ogóle byliście? Takie warunki to chyba jakieś Włochy, Bałkany, a może bardziej egzotycznie?
- Nie, w Morsku, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. A jak tam u Was, mówiłaś, że też rewelka?
- Wiesz, co nie obraź się, ale muszę już iść do domu, tak mnie gdzieś zgaga pali.