
mar
2023
serwis

Meble na wymiar
Minimalizm - elegancja - wygoda
Przytoczmy pewną miejską legendę. Jedna Pani zamówiła kiedyś usługę budowy szafy przesuwnej. Pani chciała zrobić tą szafę jak najtaniej, więc i fachowcy, którzy mieli wykonać usługę nie byli najwyższych lotów. Po kilku godzinach prac, Pani odetchnęła z ulgą. Szafa była gotowa. Otwierała się i zamykała. Można w niej było powiesić ubrania i schować inne rzeczy. Do tego wyglądała nieźle, a więc wszystko się udało. A to mąż będzie miał niespodziankę, jak wróci z delegacji.
Kiedy fachowców już nie było, okazało się, że szafa ma nietypową wadę. Gdy tylko obok bloku, w którym mieszkała Pani, przejechał autobus, szafa otwierała się sama. Warto dodać, że przebiegały w tej okolicy trasy kilku linii autobusowych więc ruch był spory. Na nic zdały się bardziej zdecydowane zamknięcia szafy i inne zabiegi, które Pani mogła wykonać samodzielnie. Zadzwoniła więc do fachowców, ale niestety próby kontaktu spełzły na niczym. A tu do wieczora i powrotu męża coraz mniej czasu. „Jak mu pokazać taki bubel?” - martwiła się nasza bohaterka.
Postanowiła poprosić o pomoc sąsiada. Sąsiad pooglądał szafę, coś tam dokręcił, coś poluzował, ale kolejny nadjeżdżający autobus szybko zweryfikował prace sąsiada – drzwi znów się otworzyły. Ten zaś zrezygnowany postanowił podjąć ostateczną próbę:
- Sąsiadko, zróbmy tak: ja wejdę do tej szafy i zobaczę od środka w czym rzecz.
Jak powiedział, tak zrobił.
Nagle, otwierają się drzwi mieszkania i staje w nich mąż kobiety, który wcześniej wrócił z delegacji. Od razu zauważył szafę i uśmiechnięty postanowił powiesić w niej płaszcz. Otwiera drzwi i widząc sąsiada zaczyna się denerwować:
- Pan Janek?! Co Pan tu robi?!
- O rany! - zaczyna przerażony sąsiad - nie uwierzysz mi Pan, ale czekam na autobus.
O tym, co działo się z sąsiadem krąży (po miejskim szpitalu) już osobna legenda. My zaś dobrze radzimy, jeżeli nie chcecie czekać w dziwnych miejscach na autobus, odwiedźcie naszą nową realizację dostępną pod adresem meblenawymiar-slask.pl.
Kiedy fachowców już nie było, okazało się, że szafa ma nietypową wadę. Gdy tylko obok bloku, w którym mieszkała Pani, przejechał autobus, szafa otwierała się sama. Warto dodać, że przebiegały w tej okolicy trasy kilku linii autobusowych więc ruch był spory. Na nic zdały się bardziej zdecydowane zamknięcia szafy i inne zabiegi, które Pani mogła wykonać samodzielnie. Zadzwoniła więc do fachowców, ale niestety próby kontaktu spełzły na niczym. A tu do wieczora i powrotu męża coraz mniej czasu. „Jak mu pokazać taki bubel?” - martwiła się nasza bohaterka.
Postanowiła poprosić o pomoc sąsiada. Sąsiad pooglądał szafę, coś tam dokręcił, coś poluzował, ale kolejny nadjeżdżający autobus szybko zweryfikował prace sąsiada – drzwi znów się otworzyły. Ten zaś zrezygnowany postanowił podjąć ostateczną próbę:
- Sąsiadko, zróbmy tak: ja wejdę do tej szafy i zobaczę od środka w czym rzecz.
Jak powiedział, tak zrobił.
Nagle, otwierają się drzwi mieszkania i staje w nich mąż kobiety, który wcześniej wrócił z delegacji. Od razu zauważył szafę i uśmiechnięty postanowił powiesić w niej płaszcz. Otwiera drzwi i widząc sąsiada zaczyna się denerwować:
- Pan Janek?! Co Pan tu robi?!
- O rany! - zaczyna przerażony sąsiad - nie uwierzysz mi Pan, ale czekam na autobus.
O tym, co działo się z sąsiadem krąży (po miejskim szpitalu) już osobna legenda. My zaś dobrze radzimy, jeżeli nie chcecie czekać w dziwnych miejscach na autobus, odwiedźcie naszą nową realizację dostępną pod adresem meblenawymiar-slask.pl.