
maj
2021
serwis

Czysta Gmina
Wydział Gospodarki Komunalnej
W niedalekiej przyszłości, dzieci zwiedzały muzeum techniki. Szczególną uwagę przykuła wystawa dotycząca śmieci. Uczniowie mogli tutaj m.in. obejrzeć film dokumentalny na temat sposobów radzenia sobie z odpadami na początku XXI wieku. Film ten wzbudził chyba największe zainteresowanie spośród wszystkich eksponatów. Dzieciom ciężko było uwierzyć, że kiedyś w żadnym domu czy mieszkaniu nie było utylizatora elektronicznego, który w obecnych czasach był standardem i powodował, że śmieci po prostu wyparowywały. Część dzieci uśmiechała się, gdy zobaczyła fragment filmu, na którym mieszkaniec wyrzuca śmieci do specjalnego worka, a następnie, gdy worek jest już pełen wynosi go do specjalnego kontenera, który znajdował się tuż obok miejsca jego zamieszkania. Gdy kontenery były pełne, przyjeżdżały po nie specjalne pojazdy zwane śmieciarkami i zabierały ich zawartość na wysypiska śmieci.
Dzieciom wydało się to strasznie skomplikowane: śmieci trzeba było zbierać, potem wynieść poza mieszkanie, wiedzieć kiedy przyjedzie śmieciarka i po który rodzaj odpadów. Na filmie mówiono, że dla ułatwienia tworzono w Internecie tzw. strony WWW, które zawierały wszelkie podpowiedzi na temat postępowania ze śmieciami, a nawet harmonogramy, kiedy, co i skąd będzie wywożone. I tak wszystko to było skomplikowane - do utylizatora po prostu wkładało się np. papierek po batoniku, naciskało przycisk i papierek znikał. Czemu w tamtych czasach nie mogli tak tego rozwiązać tylko tak komplikowano sobie życie? To pytanie pojawiało się w głowie każdego z dzieci.
Rozmyślania dzieci przerwał głos przewodnika:
- A teraz zapraszam do zapoznania się z czymś, co kiedyś nazywało się laptop. Dzieci z okrzykami radości pobiegły w stronę kolejnego eksponatu.
Dzieciom wydało się to strasznie skomplikowane: śmieci trzeba było zbierać, potem wynieść poza mieszkanie, wiedzieć kiedy przyjedzie śmieciarka i po który rodzaj odpadów. Na filmie mówiono, że dla ułatwienia tworzono w Internecie tzw. strony WWW, które zawierały wszelkie podpowiedzi na temat postępowania ze śmieciami, a nawet harmonogramy, kiedy, co i skąd będzie wywożone. I tak wszystko to było skomplikowane - do utylizatora po prostu wkładało się np. papierek po batoniku, naciskało przycisk i papierek znikał. Czemu w tamtych czasach nie mogli tak tego rozwiązać tylko tak komplikowano sobie życie? To pytanie pojawiało się w głowie każdego z dzieci.
Rozmyślania dzieci przerwał głos przewodnika:
- A teraz zapraszam do zapoznania się z czymś, co kiedyś nazywało się laptop. Dzieci z okrzykami radości pobiegły w stronę kolejnego eksponatu.